Inwestycje w dzieła sztuki dawnej – Vademecum – budowa kolekcji

INWESTYCJE W SZTUKĘ – VADEMECUM I TRENDY

Inwestycje w dzieła sztuki, antyki i przedmioty kolekcjonerskie, określane też bardzo często potocznie jako “inwestycje w sztukę”, stanowią od wielu już lat najciekawszą i najbezpieczniejszą formę inwestycji alternatywnych o stopie zwrotu w przedziale od 15% do 25% rocznie (zależnie od wybranego asortymentu). Bezpieczeństwo i zysk osiągniemy jednak tylko w przypadku inwestowania profesjonalnego, przestrzegając kilku ważnych zasad, które w niniejszym vademecum chcemy Państwu w przystępny sposób przybliżyć. Inwestując bowiem “na oślep” – bez planu, strategii i celu, kupując wyroby współczesnych twórców lub przypadkowe, pospolite, często wadliwe “stare przedmioty”, którymi dosłownie zalany jest rynek antykwaryczny – niestety pewnym jest iż bezpowrotnie stracimy większość lub nawet całość zainwestowanych w ten sposób środków, podobnie zresztą jak stanie się to przy każdej innej nieprzemyślanej inwestycji na jakimkolwiek innym rynku.

.

Inwestycje alternatywne – czyli …jakie ?

No właśnie, jakie? Nie istnieje bowiem niestety jedna “urzędowa” definicja inwestycji alternatywnych. Najczęściej przyjmuje się, że inwestycje alternatywne są to wszelkie inwestycje nie skorelowane bezpośrednio z tradycyjnymi rynkami kapitałowymi i będące zamiennikiem dla inwestycji uznawanych za “tradycyjne” (lokaty bankowe, akcje, obligacje) oraz “popularne” (nieruchomości, metale szlachetne, etc.).

Tak szerokie ujęcie tematu, powoduje jednak, że inwestycje alternatywne to de facto temat-rzeka, a przedmioty proponowane niekiedy przez firmy jako te właśnie inwestycje, zakrawają na żart, jak choćby np. stare plakaty kinowe, fotografie lub …komiksy. Przedmioty te, owszem, mogą mieć dla niektórych osób bardzo dużą wartość sentymentalną (i należy to uszanować), natomiast określanie ich mianem inwestycji, jest -oględnie mówiąc- nieporozumieniem.

Abstrahując już od tego typu kuriozów, istnieje na rynku grupa inwestycji alternatywnych, które mają już nieco realniejszy charakter – jak np. inwestycje w alkohole szlachetne (wino, whisky, koniak, rum), kamienie szlachetne (diamenty inwestycyjne), stare samochody (tzw. zabytki motoryzacji) lub wieczne pióra. Wszystkie one mają jednak kilka bardzo istotnych, wspólnych mankamentów, wśród których najistotniejsze to wyjątkowo niska płynność realna (zbycie niektórych z w/w walorów może wymagać dosłownie lat oczekiwania) oraz uciążliwa konieczność zapewnienia i nieprzerwanego utrzymania wyspecjalizowanych warunków ich przechowywania (jak np. wino lub stare samochody), co generuje niestety wysokie, stałe koszty dodatkowe. I dlatego właśnie lokowanie majątku w tego typu produktach, było, jest i najprawdopodobniej zawsze będzie zjawiskiem marginalnym, gdyż -patrząc realnie- w praktyce przypomina bardziej loterię niż rzeczywisty proces inwestycyjny, którego wynik można choć z grubsza przewidzeć.

Całkowicie inaczej rzecz ma się w przypadku inwestycji w sztukę, która nie bez przyczyny, od dziesięcioleci pozostaje najpopularniejszym i najbardziej zyskownym segmentem inwestycji alternatywnych.

Tyle, że kluczowym jest w tym przypadku pytanie :

.

Inwestycje w sztukę – ale …jaką ?

Wbrew pozorom, jest to pytanie fundamentalne dla całej naszej inwestycji, a ściślej rzecz biorąc – dla jej końcowych wyników… Do wyboru mamy bowiem oczywiście Sztukę Dawną i tzw. sztukę współczesną. Zarówno pierwsza jak i druga, mają liczne grono swoich zagorzałych zwolenników oraz oponentów. Zaciekły i trwający już od lat spór przybiera niekiedy kuriozalne formy, choć przy zachowaniu odrobiny logiki i resztek zdrowego rozsądku – wybór nie jest trudny.

Zacznijmy od tej drugiej. W przypadku wyrobów (bo doprawdy ciężko je nazwać dziełami) twórców współczesnych – jest to de facto czysty hazard.  Być może za kilka lub kilkanaście lat, dane „nazwisko” zyska trochę na wartości. Ewentualnie twórca dostanie zawału lub potrąci go samochód, co być może wpłynie na szybszy wzrost cen jego prac. Lub wypali medialne bingo i niemal z dnia na dzień staniesz się milionerem (jak w przypadku osób, które na chybił trafił nabyły za grosze prace nieznanego wówczas nikomu Wilhelma Sasnala). Jest też niestety jeszcze ostatnia możliwość – za parę lat “nazwisko” będzie całkowicie bezwartościowe, jak dzieje się to niestety w 9 na 10 przypadków.

Jedno jest pewne – jeżeli jesteś w stanie trafnie przewidzieć, które nazwisko w bliżej nieokreślonej przyszłości znajdzie się “na świeczniku”, a które w śmietniku – to masz zdolność jasnowidzenia i wtedy warto rozważyć wizytę w kasynie. Na wygraną nie trzeba będzie wówczas czekać 10 lat, a 10 sekund.

Diametralnie inaczej temat inwestycji przedstawia się natomiast w przypadku wyselekcjonowanych, luksusowych Antyków i Dzieł Sztuki Dawnej.  Ich wartości nie tworzy bowiem w żadnym przypadku buzz marketing, medialna otoczka oraz plotka, lecz cały szereg fundamentalnych, niemożliwych do zmanipulowania czynników obiektywnych, takich jak m.in. faktyczna rzadkość przedmiotu, jego stan zachowania, ranga historyczna, proweniencja oraz estetyka. W przypadku starodruków dochodzą jeszcze inne czynniki, jak choćby klasa oprawy lub ekslibrisy.

Dlatego właśnie, Sztuka Dawna jest od dziesięcioleci optymalną – najbezpieczniejszą i najchętniej wybieraną, dyskretną lokatą kapitału. Rzecz jasna, inwestując w Sztukę Dawną, nie staniesz się milionerem z dnia na dzień. Możliwość taka niestety nie istnieje. Każdy kto sugeruje że tak może być – jest oszustem. Ale za to będziesz cieszyć się stabilnym, systematycznym wzrostem wartości posiadanych przedmiotów, które jednocześnie każdego dnia tworzyć będą w Twoim domu niepowtarzalny klimat i dawać satysfakcję z posiadania niezwykłych – pięknych i unikatowych niekiedy przedmiotów, będących wspaniałym świadectwem kultury materialnej minionych epok.

W tym miejscu, warto jednak odpowiedzieć na kolejne kluczowe pytania :

.

Inwestycje w Sztukę Dawną – ale w jakie przedmioty… ?

Popularne porzekadło głosi, że powinno się inwestować tylko w te przedmioty, które się nam podobają. “Strategia” ta, ma niestety tylko ten jeden plus, że w przypadku gdy działając amatorsko i bez planu, zaopatrzymy się w przeciętne, wadliwe lub fałszywe przedmioty, których później nikt nie zechce od nas odkupić – wówczas zawsze pozostanie nam jeszcze, niejako “na otarcie łez”, ich walor dekoracyjny. To bez wątpienia. Tyle, że czy aby na pewno tędy droga do pomnożenia kapitału ?…

Po pierwsze – już starożytni zauważyli, że “de gustibus non disputandum est”…  Co rodzi niestety niebezpieczeństwo, że inni inwestorzy, w przyszłości niekoniecznie podzielą nasz zachwyt samą tylko stroną wizualną danego przedmiotu. A nawet jeśli podzielą, to skoncentrują się głównie na jego faktycznej rzadkości, stanie zachowania, proweniencji, randze histotycznej oraz gwarancji autentyczności. Jeżeli więc przedmiot będzie jedynie “dla nas ładny”, ale jakkolwiek wadliwy lub nie autentyczny, to istnieje olbrzymia szansa, że już na zawsze pozostaniemy jego ostatnimi właścicielami, a środki w niego zainwestowane – nie zostaną nigdy odzyskane.

Po drugie – rynek antykwaryczny od zawsze był, jest i zapewne zawsze pozostanie zalany przedmiotami pospolitymi, przeciętnymi, nieudolnie naprawianymi, zafałszowanymi amatorską pseudo konserwacją lub w inny sposób wadliwymi. Taki właśnie “wypełniacz” to niestety ponad 99% całej rynkowej oferty. Inwestowanie w takie właśnie przedmioty, nawet jeżeli dla nas są one “ładne” – mija się całkowicie z celem, gdyż ich ceny nigdy nie wzrastają. Powód jest prosty. Nie ma bowiem na nie żadnego popytu. Co więcej, bardzo często zdesperowani właściciele sami obniżają mocno ceny, byle by tylko pozbyć się w końcu niesprzedażnego de facto przedmiotu.

Po trzecie – na rynku dzieł sztuki jest bardzo dużo pułapek. Czyli falsyfikatów oraz kompilacji, często znakomicie wykonanych. Odróżnienie ich od oryginału, jest dla przeciętnego nabywcy, praktycznie nierealne. Do tego dochodzą przedmioty wadliwe prawnie – czyli krótko mówiąc pochodzące z przestępstwa (skradzione) lub stanowiące zastaw. Zwrot takich przedmiotów i odzyskanie gotówki, w przypadku braku pisemnych gwarancji oraz dokumentów zakupu – jest najczęściej niemożliwy.

Dlatego właśnie, profesjonalni inwestorzy i kolekcjonerzy, inwestują nie w przedmioty “ładne” i tanie, lecz wyłącznie WYBITNE – czyli łączące w sobie wszystkie poniższe cechy jednocześnie :

  • kompletne i nie naprawiane
  • rzadkie, bardzo rzadkie lub unikatowe
  • reprezentujące wysoki poziom artystyczny lub edytorski
  • zachowane w stanie bardzo dobrym, znakomitym lub gabinetowym
  • po profesjonalnej konserwacji zachowawczej (brak problemów z przechowywaniem)
  • autentyczne (posiadające pisemny Certyfikat Autentyczności)
  • legalne (posiadające pisemną Gwarancję Legalności).

Pozornie wyższe (w porównaniu do “okazyjnych ofert w necie”) ceny wyselekcjonowanych w ten sposób przedmiotów, znajdują pełne uzasadnienie w ich wyjątkowości. Przedmioty takie stanowią bowiem ułamek, promil rynkowej oferty – są to poszukiwane rarytasy, których podaż jest bardzo znikoma, a popyt i ceny rosną systematycznie z roku na rok.

.

Inwestycje w przedmioty wybitne, ale …gdzie kupowane ?

Kolejny kluczowy dla bezpieczeństwa pieniędzy i wyniku inwestycji punkt. W tym miejscu należy zdecydowanie przestrzec inwestorów przed “okazyjnymi” zakupami dzieł sztuki i antyków na bazarach, pchlich targach staroci, wyprzedażach garażowych, w pokątnych antykwariatach oraz na popularnych platformach aukcyjnych, co zdumiewająco bezmyślnie polecają domorośli “doradcy inwestycyjni” w swoich artykułach dotyczących tematyki inwestowania w sztukę. Ich łudząco podobna do siebie zawartość, sprowadza się w większości do odkrywczego sloganu “kupuj tanio, szukaj okazji”, roztaczając ponętne wizje okazji, perełek oraz białych kruków, które w takich właśnie miejscach dostępne są za symboliczne grosze. Rzecz jasna – sprzedawane przez sympatyczną staruszkę lub pozbawionych dostępu do internetu spadkobierców, nieświadomych ich wartości…

Ciężko stwierdzić co mają na celu i czym kierują się autorzy takich bajek. Być może jest to efekt ignorancji – całkowitej nieznajomości aktualnego rynku i tematu o którym usiłują pisać. A być może po prostu plagiat innych tego typu bajek. Jedno jest pewne – wprowadzają w błąd, prezentując stan wiedzy i rynku sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy to w dobie braku internetu i swobodnego przepływu informacji – okazje takie faktycznie zdarzały się.

Dziś natomiast sytuacja wygląda diametralnie inaczej. Od przynajmniej dekady, na profesjonalnym, certyfikowanym rynku antykwarycznym nie istnieją “okazje” typu zakup za 10, 20, 30 czy nawet 50% wartości.  Okazją jest natomiast sam fakt możliwości zakupu przedmiotu wybitnego, z kompletem dokumentów i gwarancji, w rozsądnej cenie, odzwierciedlającej jego aktualną rynkową wartość.

“Okazje cenowe” istnieją natomiast na bazarach, pchlich targach, w małych antykwariatach lub na ogólnodostępnych platformach aukcyjnych. Sęk tylko w tym, że owe “okazje” dotyczą wyłącznie przedmiotów, których zakupu pod kątem inwestycji należy się zdecydowanie wystrzegać – czyli przedmiotów pospolitych, reprezentujących niski lub mierny poziom artystyczny, bardzo często uszkodzonych, kompilowanych lub nieudolnie amatorsko naprawionych “na sztukę”, o nie ustalonej proweniencji, nierzadko też kopii, falsyfikatów lub -co najgorsze- przedmiotów wadliwych prawnie. Oczywiście nigdy nie certyfikowanych i bez jakichkolwiek dokumentów lub gwarancji (autentyczności i legalności).

Zdecydowanie przestrzegamy Państwa przed “inwestycjami” w takie właśnie przedmioty, w takich miejscach. Oczywiście, na pchlim targu, bazarze lub w małym antykwariacie można nabyć za grosze ładną ramkę retro do zdjęcia, ozdobną łyżeczkę do ulubionej cukiernicy lub niedrogi pierścionek na prezent, natomiast dokonywanie tam poważniejszych zakupów o charakterze inwestycyjnym – to prosta i pewna droga do straty części lub całości zainwestowanych środków finansowych oraz -nierzadko- do niezamierzonego, lecz poważnego konfliktu z prawem (zakup przedmiotu kradzionego lub znajdujących się w tzw. katalogach strat).

.

Przedmioty wybitne – tworzenie magazynu, czy inwestowanie w Kolekcje ?

Inwestując w przedmioty wybitne, zdecydowanie warto pokusić się o nadanie naszej inwestycji najdojrzalszej formy, jaką jest profesjonalnie zbudowana i skatalogowana według międzynarodowych standardów Kolekcja tematyczna. Choć forma ta wymaga oczywiście dodatkowego, sporego nakładu pracy oraz wiedzy specjalistycznej, to jednak tzw. wartość dodana którą finalnie generuje – jest zawsze olbrzymia. Doświadczenie rynkowe pokazuje nam, że unikalne, profesjonalne Kolekcje znajdują nabywców najczęściej za kwotę od 20 do niekiedy nawet i 50% wyższą niż kwota wynikająca ze “zliczenia” wartości wszystkich przedmiotów wchodzących w skład danej Kolekcji. Co przekłada się na dodatkowe, niemałe pieniądze.

Powody takiego stanu rzeczy są dwa, oba logiczne. Po pierwsze – jest to swoista premia, należna za czas, trud i wiedzę zainwestowane w zbudowanie Kolekcji. Po drugie – nader często na zakup gotowej Kolekcji, decydują się osoby bardzo zamożne, dla których znacznie istotniejszym niż zapłacona “górka” jest fakt, że z dnia na dzień stają się właścicielami pięknej, prestiżowej i przemyślanej Kolekcji, której zbudowanie zajęło wiele lat.

Współpracując z nami, Państwo również możecie zbudować i cieszyć się własną, profesjonalną Kolekcją dzieł sztuki, antyków lub starodruków. Co ważne – w tym celu nie musicie posiadać wiedzy fachowej ani poświęcić temu wyzwaniu resztek swojego wolnego czasu, gdyż całą czasochłonną pracę związaną z budową takiej Kolekcji, możecie zlecić nam. Firma Rokaj Group, oprócz kompleksowego wyposażenia wszelkiego rodzaju wnętrz stylowych, specjalizuje się bowiem właśnie w obsłudze inwestycji w dzieła sztuki dawnej i antyki oraz w budowie ich profesjonalnych Kolekcji.

.

Inwestycje w dzieła sztuki – horyzont czasowy, strategia inwestycyjna…

Rokaj Group rekomeduje inwestowanie w dzieła sztuki wyłącznie w tzw. średnim i dłuższym terminie. Co to oznacza w praktyce ?  To, że z ekonomicznego punktu widzenia nie mają raczej większego sensu inwestycje w dzieła sztuki i antyki na przysłowiowe “parę miesięcy”, czy nawet rok. W takim przypadku, znacznie lepiej sprawdzi się np. spekulacja metalami szlachetnymi lub choćby kupno …rozbitego auta na handel. Sprzedając bowiem dzieła sztuki pod dużą presją naglącego czasu – aby zamknąć naszą inwestycję w parę miesięcy, możemy np. trafić w dwa miesiące rynkowego zastoju i wówczas planowane parę % zysku, zmieni się w parę % straty.

Dlatego właśnie, właściwy horyzont czasowy dla inwestycji w dzieła sztuki, antyki i starodruki – to naszym zdaniem przedział od minimum 3 a najlepiej 5, do nawet 10 lat. Tym bardziej, że najoptymalniejsza forma inwestycji w sztukę, jaką jest budowa profesjonalnej Kolekcji, zajmie nam właśnie od 3 do 5-6 lat (zależnie od tematu Kolekcji i założonego jej poziomu docelowego). Oczywiście, podany czas budowy Kolekcji, jest realny przy założeniu iż korzystamy w tym zakresie z pomocy profesjonalisty, który jest w stanie zapewnić sytematyczny dopływ znakomitych i gwarantowanych przedmiotów do naszej Kolekcji. W przypadku zaś samodzielnych poszukiwań – czas ten może być niewspółmiernie dłuższy, a dodatkowo dochodzi bardzo realne ryzyko nabycia falsyfikatów lub przedmiotów w inny sposób wadliwych, które przy późniejszej sprzedaży, mocno obniżą nam stopę zwrotu z całej inwestycji.

Gdy już Kolekcja nasza osiągnie założony poziom – wówczas, na spokojnie, będziemy mogli zdecydować – co dalej.  Rozwijamy Kolekcję nadal, dążąc do najwyższego poziomu światowego ?  Czy zostawiamy ją tak jak jest, by rokrocznie zyskiwała na wartości ?  A może sprzedajemy ją i realizujemy zysk ?  Zaś zysk – konsumujemy go, czy reinwestujemy, przeznaczając w całości lub w części na budowę nowej Kolekcji ?  De facto każdy wybór będzie w tym momencie dobry. Uzależniony on będzie wyłącznie od naszej aktualnej sytuacji finansowej, zdrowia, dalszych planów życiowych, etc… Taka właśnie, dojrzała strategia i rozsądny horyzont czasowy, gwarantują osiągnięcie bardzo wysokiej stopy zwrotu. Tak właśnie lokują w sztukę swój kapitał profesjonalni Inwestorzy.  Inwestorzy – nie krótkoterminowi spekulanci.  Znakomicie i lapidanie podsumował to jeden z naszych stałych Klientów – “nerwus nigdy nie zarobi na sztuce”.

Oczywiście, gdy podejmiecie Państwo decyzję o realizacji zysku (czyli sprzedaży Kolekcji) i zechcecie to zadanie powierzyć nam, firma Rokaj Group zapewnia bezpieczną i kompleksową obsługę całej transakcji – od wyszukania Klientów zainteresowanych nabyciem Państwa Kolekcji, poprzez sprawne negocjacje zmierzające do uzyskania optymalnej ceny satysfakcjonującej obie strony, po fizyczną finalizację sprzedaży.

.

Inwestycje w antyki – stopa zwrotu, wartość dodana, podatki…

Ciężko nam stwierdzić i zweryfikować, jak rzeczywista stopa zwrotu z inwestycji w dzieła sztuki i antyki kształtuje się w przypadku innych firm z branży dzieł sztuki, osób próbujących swych sił samodzielnie lub w przypadku wyrobów tzw. sztuki współczesnej, którą nie zajmujemy się z powodów omówionych szerzej na początku tego artykułu (w rodziale Inwestycje w sztukę – ale …jaką ?”).

Wiemy natomiast, jak stopa zwrotu kształtuje się w przypadku naszych Klientów – dla inwestycji w luksusowe, wyselekcjonowane i certyfikowane dzieła sztuki dawnej, antyki oraz starodruki i luksusową biżuterię antykwaryczną. Osoby i firmy, które korzystają systematycznie z naszej kompleksowej obsługi w tym zakresie, odnotowują od bardzo wielu już lat, średnią roczną stopę zwrotu na poziomie :

  • 15-20% rocznie –  z inwestycji w Antyki i Dzieła Sztuki Dawnej    [odnotowane min.: 10%, max: 35%]
  • 20-25% rocznie –  z inwestycji w Starodruki i Biżuterię Antyczną    [odnotowane min.: 15%, max: 65%]

Warto podkreślić, że są to stopy zwrotu osiągane po odliczeniu wszystkich możliwych kosztów dodatkowych (przechowywanie, zabezpieczenie, etc…). Uważamy, że jest to dobry wynik i atrakcyjna propozycja inwestycyjna, godna przemyślenia. Tym bardziej, że dzieła sztuki, antyki oraz starodruki i luksusowa biżuteria antyczna, oprócz zysku, oferują też unikalną wartość dodaną, w postaci waloru estetycznego, dekoracyjnego, użytkowego oraz niepowtarzalnej możliwości codziennego obcowania z pięknymi świadectwami kultury materialnej minionych epok.

Co do zaś podatków…

Już 250 lat temu, Benjamin Franklin niezbyt wesoło skonstatował, że “na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki”. O ile na pierwszą z wymienionych przez uczonego przykrości, dzieła sztuki nie są niestety skutecznym remedium (przynajmniej nic nam o tym w Rokaj Group nie wiadomo), o tyle na drugą – już jak najbardziej…

Zgodnie bowiem z obowiązującym w Polsce stanem prawnym, przedmioty te po upływie pół roku od ich zakupu, zwolnione są z podatku dochodowego przy ich późniejszej sprzedaży – i to niezależnie od finalnej kwoty sprzedaży oraz wysokości zysku osiągniętego przy ich sprzedaży. Podstawa prawna oraz orzecznictwo, są w tym przypadku wyjątkowo zgodne, o ile oczywiście “kolekcjonowanie” nie miało agresywnej formy kupna-sprzedaży przy pomocy kilku różnych nicków na najpopularniejszym polskim portalu aukcyjnym.

Cały więc zrealizowany zysk – zgodnie z literą prawa i bez konieczności stosowania tzw. “optymalizacji podatkowej” – należy do Inwestora. W Rokaj Group uważamy, że jest to kolejny, istotny powód, dla którego inwestycje w dzieła sztuki, antyki i starodruki, są optymalną formą lokaty kapitału.

.

Zapraszamy do współpracy.

Mamy nadzieję, że niniejszy artykuł pozwoli Państwu spojrzeć na rynek inwestycji świeżym okiem, dokładnie przeanalizować wszystkie dostępne możliwości i podjąć trafną decyzję, gdzie i w jakie walory zainwestować posiadane nadwyżki finansowe, a jakie miejsca oraz przedmioty zdecydowanie omijać, aby nie stracić dużej części lub całości środków. Inwestowanie w sztukę jest bowiem zajęciem bardzo dochodowym, ciekawym i przyjemnym, do tego znakomitą odskocznią od pędu codzienności, ale może również stać się źródłem dużych strat i poważnych problemów, gdy “inwestycja” sprowadzać się będzie do chaotycznych, bazarowych zakupów przypadkowych, nie certyfikowanych przedmiotów.

Perspektywy, skalę i obiektywne zagrożenia dla rynku sztuki – omawia nasz osobny artykuł, do lektury którego serdecznie Państwa zachęcamy.

W przypadku wątpliwości – firma Rokaj Group zaprasza na bezpłatne i niezobowiązujące konsultacje.

16 komentarzy do: “Inwestycje w dzieła sztuki dawnej – Vademecum – budowa kolekcji

  1. Kocham wszystkie stare przedmioty. Te tanie i te drogie. Ale Wasze opracowanie dało mi do myślenia że warto kupować wyłącznie dzieła sztuki i antyki z gornej półki.

    1. Dokładnie tak.
      Na zakupy masówki, szkoda po prostu czasu i pieniędzy.
      Dodatkową, bardzo ważną kwestią, o której zawsze przypominamy, jest też pisemna gwarancja autentyczności oraz legalności pochodzenia każdego kupowanego przedmiotu.
      Chroni to skutecznie przed stratą pieniędzy, a niekiedy także przed niezamierzonym konfliktem z prawem.

      Miłego dnia !
      Rokaj Group

  2. Świetny bryk! Do wykucia na blachę przez każdego inwestora na rynku sztuki.

  3. Czy firma spółka z o.o. może może inwestować swoje nadwyżki na tym rynku? jak to wygląda od strony podatkowej?

    1. Oczywiście.
      Nie ma tym zakresie jakichkolwiek ograniczeń dla podmiotów gospodarczych, w tym spółek prawa handlowego (Sp. z o.o., S.A., Sp. K., etc.) oraz Fundacji i Stowarzyszeń.
      Firmy mogą inwestować w dzieła sztuki i antyki identycznie jak osoby prywatne.
      Jedyna różnica tkwi w opodatkowaniu.
      Podmioty gospodarcze odprowadzają bowiem od zysków na antykach, podatki obliczane na zasadach ogólnych.
      Natomiast osoba prywatna nie zapłaci od zysku na dziełach sztuki i antykach jakiegokolwiek podatku
      (niezależnie od wysokości zrealizowanego zysku), jeżeli tylko wykaże iż przedmiot/-y był/-y w jej posiadaniu powyżej 6 miesięcy.

      Miłego dnia !
      Rokaj Group

  4. “Po omacku” szedłem właśnie w tym kierunku. Teraz już wiem, że słusznie. Dziękuję za wartościowy artykuł, który bardzo dużo mi rozjaśnił i uporządkował.

    1. Cieszymy się, że mogliśmy pomóc 🙂
      Zapraszamy do współpracy.

      Miłego dnia !
      Rokaj Group

  5. Ile kosztują dobre antyki?

    1. Nie sposób odpowiedzieć na tak ogólnikowe pytanie.
      To tak jakby zapytać ile kosztują dobre auta lub dobre zegarki…
      Rozpiętość cen jest naprawdę olbrzymia.
      Zachęcam na początek do przejrzenia naszego E-sklepu.
      Jest tam dużo dobrych antyków 🙂

      Miłego dnia !
      Rokaj Group

  6. I wszystko jasne dlaczego do tej pory tracilem zamiast zarabiac. Szkoda ze trafiłem na waszą strone tak pozno

    1. Na pociechę mamy dla Pana piękne przedmioty i cytat “lepiej późno, niż wcale” 🙂 🙂

      Miłego dnia !
      Rokaj Group

  7. Jestem pod wrażeniem, na żadnej innej stronie z branży nie znalzłem tak dużej, rzetelnej i praktycznej dawki wiedzy, podanej za free
    i w tak przystępny sposób. Idealna lektura na długie zimowe wieczory. Pozdrawiam Państwa! widać ze oprócz profesji jest to też jednoczesnie Państwa pasja

    1. Panie Mariuszu, dziękuję za miłe słowa 🙂
      Właśnie dla takich osób jak Pan chce się pracować.
      Zawsze bardzo chętnie dzielimy się naszą wiedzą, nie zatrzymujemy jej tylko dla siebie.
      Bo jak bardzo trafnie Pan się domyślił – antyki i dzieła sztuki, to oprócz pracy zawodowej, przede wszystkim nasza życiowa Pasja.
      Zachęcam do śledzenia naszej strony, w tym Bloga i E-sklepu.
      Pozdrawiam serdecznie 🙂

      Miłego dnia !
      Rokaj Group

  8. Dokładnie tak jak Państwo kiedyś pisaliście, wirtualne aktywa, w tym akcje, padły na pysk. Po raz kolejny potwierdziła się stara zasada, że to co masz w garści, to masz. Co ciekawe, pomimo całego obecnego wirusowego szaleństwa, mogę teraz na bieżąco bez problemu sprzedać z zyskiem przedmioty które kiedyś od Państwa kupowałem. Tak jakby wirus nie imał się antyków : ) : )

    1. Bo tak to dokładnie działa 🙂
      Od bardzo wielu już pokoleń.
      Życzę zdrowych, spokojnych Świąt 🙂

      Miłego dnia !
      Rokaj Group

Dodaj komentarz